Łukowskie Stowarzyszenie Rozwoju realizuje projekt fundacji PZU i Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce, którego celem jest zachowanie wspomnień najstarszych mieszkańców miasta. Główną ideą projektu jest nawiązanie nieci porozumienia pomiędzy pokoleniem wnuków i dziadków. Jedyna szansą na zachowanie wspomnień to zainteresowanie nimi wnuków, którzy dzięki temu nawiążą lepsze kontakty ze swoimi dziadkami lub starszymi mieszkańcami miasta.
OCALMY WSPOMNIENIA NASZYCH DZIADKÓW
Odnalezione historie mieszkańców miasta Łuków
Polaków i Żydów
Fragmenty wspomnień:
„...Wtedy właśnie Ojciec Kolbe podszedł do Niemca i powiedział, że pójdzie na śmierć za tego człowieka. Dostał pozwolenie na wymianę. „W bunkrze głodowym pracowali oświęcimscy więźniowie, dzięki którym wiedzieliśmy, co tam się dzieje”- opowiada pan Adam. Po czterech dniach z dziesięciu zostało już tylko sześciu. Po dwóch tygodniach, a było to 14 sierpnia 1941 roku wszyscy zmarli. Został tylko Ojciec Kolbe. Nikt nie mógł w to uwierzyć, tłumaczono, że to cud. Nie czekając dłużej kat ...”
“Ocalić wspomnienia - historie bliskie”
W dniu 14 listopada o godzinie 18.00 w Łukowskim Ośrodku Kultury odbyło sie spotkanie autorskie, na które przybyli autorzy wspomnień jak i ich bohaterzy.
Fragmenty wspomnień:
„...Wtedy właśnie Ojciec Kolbe podszedł do Niemca i powiedział, że pójdzie na śmierć za tego człowieka. Dostał pozwolenie na wymianę. „W bunkrze głodowym pracowali oświęcimscy więźniowie, dzięki którym wiedzieliśmy, co tam się dzieje”- opowiada pan Adam. Po czterech dniach z dziesięciu zostało już tylko sześciu. Po dwóch tygodniach, a było to 14 sierpnia 1941 roku wszyscy zmarli. Został tylko Ojciec Kolbe. Nikt nie mógł w to uwierzyć, tłumaczono, że to cud. Nie czekając dłużej kat ...”
***
„...W roku 1956 zdobyliśmy mistrzostwo woj. Lubelskiego. Czterech chłopców z Orląt zostało powołanych do reprezentacji województwa: Wiesiek Gajecki, Jurek Pycka, Wojtek Jankowski i ja. Reprezentowaliśmy nasz klub we Wrocławiu gdzie wybierano reprezentacje ZSRR, niestety żaden z nas się nie dostał...”
***
„...Najpierw pracowałem u Berka Bociana, a później u Mojsze Onikmana. Matka zawsze nas prosiła, żebyśmy nie przynieśli jej wstydu. Pamiętam, jak Onikman kładł w pobliżu mnie pieniądze i myślał, że je ukradnę, a ja zawsze odkładałem je tam, gdzie on siedział. Nigdy ich nie wziąłem. Razem z mamą mieszkaliśmy u państwa Kamińskich. Mietek Kamiński zajmował się wypychaniem ptaków. On był bardzo bogaty i miał za żonę córkę kominiarza...”
***
„...Egzamin dojrzałości zdałam w maju 1951 r. Będąc od półtora roku w klasie pedagogicznej otrzymałam dyplom na nauczyciela szkół ogólnokształcących stopnia podstawowego. Jako jedyna z nielicznych w gimnazjum nie należałam do ZMP (takich jak ja nazywano wówczas „czarna reakcja”) a zatem moje studia matematyczne mogły być tylko marzeniem. Przewodniczący koła ZMP Sławek Dębowski powiadomił mnie, że w komitecie partii (PZPR) powiedzieli, żebym wcale nie składała papierów, bo nie mam żadnych szans na dostanie się na studia. Tylko ci, których komitet zatwierdził mogli iść na studia i dostawali się...”
Mecenat:
Fundacja PZU
Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce
Prof. Zbigniew Zaleski Poseł do Parlamentu Europejskiego
Krystyna i Krzysztof Tryboń
Kontakt:
Sławomir Smolak, Łukowskie Stowarzyszenie Rozwoju, tel. 7989537, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. www.lsrlukow.free.ngo.pl
Portal realizowany jest w ramach działalności Łukowskiego Stowarzyszenie Rozwoju ze środków Fundacji PZU